Pewnego słonecznego dnia bocian Kajtek przylecił do ładnego ogródka. W ogródku zobaczył soczystego ślimaka i od razu zjadła go. Były tam też Anita i Małgosia. Kiedy dziewczynki zobaczyły bociana podeszły do niego i zapytały czy może on zostać w ich ogródku. Kajtek powiedział, że chce i został. Kajtek zaprzyjaźnił się z dziewczynkami. Codzianne razem się bawili. Pewnego dnia kiedy dziewczynki karmiły Kajtka spojrzały w niebo. A co to? - zapytała Anita. To było stado bocianów. Przywódca bocianów powiedział: Kajtek musi lecieć z nami! I Kajtek poleciał. Pa! Pa! Kajtek - powiedziały dziewczynki. Dziewczynki odwiedzały Kajtka i jego bocianią rodzinę. Nadeszła zima i Kajtek odleciał do ciepłych krajów. Dziewczynki czekają do wiosny, żeby znów zobaczyć Kajtka.
Ola
O Kajtku i o nowym zwierzęciu
W przyszłym tygodniu kolejne opowiadania:
Siedzę sobie spokojnie na płocie i nagle słyszę i widzę coś bardzo dziwnego .
Ma taki ogon jak Bukiet, ma jakieś włosy na głowie, brunatną sierść. To coś bardzo dziwnego, co ludzie nazywają "koń". Ma na imię Gwiazda. Podchodzę do niego i pytam się skąd on podchodzi a on nic, spytałem się go jeszcze raz a on nic. Bardzo dziwne zwierze, myślę sobie. Podsuwa swoją grubą głowę i próbuje mnie ugryść. Wystraszyłem się okropnie i pobiegłem z całych moich sił do kurnika a on za mną, pobiegłem do stodoły a on dalej za mną... Pofrunąłem na najwyższą gałąź lipy. A on próbuje mnie dalej złapać. Tak się wystraszyłem, że aż zrobiłem krok do tyłu i ... spadłem na ziemię. Gdzie ja jestem? Wiem jestem w pokoju Antka. Co się stało? Jak ja się tutaj znalazłem?
Ma taki ogon jak Bukiet, ma jakieś włosy na głowie, brunatną sierść. To coś bardzo dziwnego, co ludzie nazywają "koń". Ma na imię Gwiazda. Podchodzę do niego i pytam się skąd on podchodzi a on nic, spytałem się go jeszcze raz a on nic. Bardzo dziwne zwierze, myślę sobie. Podsuwa swoją grubą głowę i próbuje mnie ugryść. Wystraszyłem się okropnie i pobiegłem z całych moich sił do kurnika a on za mną, pobiegłem do stodoły a on dalej za mną... Pofrunąłem na najwyższą gałąź lipy. A on próbuje mnie dalej złapać. Tak się wystraszyłem, że aż zrobiłem krok do tyłu i ... spadłem na ziemię. Gdzie ja jestem? Wiem jestem w pokoju Antka. Co się stało? Jak ja się tutaj znalazłem?
Sara
W przyszłym tygodniu kolejne opowiadania:
Łapanie żab
Cześć, nazywam się Kajtek .Dziciej opowiem wam jak łapałem żaby. Dwa tygodnie temu stałem sobie na piecu na jednej nodze i miałem jedno oko przymkięte. Kiedy gospodyni mnie zobaczyła to jak nie wrzaśnie
Grube ślimaki
Jak dyrektor ZOO uciekał z zagrody, że ho!ho!
Cześć, nazywam się Kajtek .Dziciej opowiem wam jak łapałem żaby. Dwa tygodnie temu stałem sobie na piecu na jednej nodze i miałem jedno oko przymkięte. Kiedy gospodyni mnie zobaczyła to jak nie wrzaśnie
Grube ślimaki
Jak dyrektor ZOO uciekał z zagrody, że ho!ho!
Zima była bardzo mroźna. Pewnego dnia kierownik Zoo chciał zabrać Kajtka na zimę do ZOO. Gospodyni nie zgodziła się. Dyrektor powiedział,że wróci za tydzień. Jak wychodził z domu Bukiet ugryzł go w pupę. Kury dziobały go po nogach. Wróble latały nad jego głową. Gęsi gęgały głośno. No i dyrektor nie wrócił po Kajtka.
Mikołaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz